tag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post4296806400690897721..comments2024-03-04T09:12:51.169+01:00Comments on Instrumenty samotności*, czyli recenzje książek długich, krótkich i średnich: Nie o piłce i siedzeniu na kanapie pisze Nevo w "Do następnych mistrzostw"Tomekhttp://www.blogger.com/profile/05015302014843144416noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-81897653495916677402012-08-13T20:41:12.210+02:002012-08-13T20:41:12.210+02:00Cóż, bywa...
Dla mnie jest zbyt dosłowna, zbyt wp...Cóż, bywa...<br /><br />Dla mnie jest zbyt dosłowna, zbyt wprost, za bardzo ... pod masowego odbiorcę.<br /><br />Ale dzięki za przeciek.<br /><br />pzdrAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-80479686035997213432012-08-13T15:11:07.529+02:002012-08-13T15:11:07.529+02:00Z pewnych źródeł wiem, że Eshkol Nevo zaakceptował...Z pewnych źródeł wiem, że Eshkol Nevo zaakceptował i okładkę, i tekst...Brukselkahttps://www.blogger.com/profile/10009677590499839609noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-41691196191936782072012-08-11T20:08:18.205+02:002012-08-11T20:08:18.205+02:00A z kim ma człowiek oglądać kolejne "Piątki t...A z kim ma człowiek oglądać kolejne "Piątki trzynastego" lub inne dzieła klasy B i C?<br /><br />Z moją Żoną odpada.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-52715490180003077722012-08-11T18:50:42.024+02:002012-08-11T18:50:42.024+02:00Mnie to jakoś dołuje. Rodzina - wiadomo, nie do za...Mnie to jakoś dołuje. Rodzina - wiadomo, nie do zastąpienia, nie do przecenienia i w ogóle najważniejsza, ale nie da się ukryć, że z kumplem można pogadać jak z nikim innym, nie da się tego zastąpić. A czasem jest to potrzebne dla psychicznego zdrowia...Marcinhttps://www.blogger.com/profile/14066842090893638482noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-65705496854693250142012-08-10T20:12:10.243+02:002012-08-10T20:12:10.243+02:00Ja, drogi Marcinie, wciąż ten temat obmacuję. Najp...Ja, drogi Marcinie, wciąż ten temat obmacuję. Najpierw wyjazd z rodzinnego miasta (paru kumpli out!), potem koniec studiów (dwóch kumpli out!), potem założenie rodziny i coraz mniej czasu na podlewanie przyjaźni z ostatnim i... się skończyło.<br /><br />Nie mam nikogo.<br /><br />Mam rodzinę.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-33290837782123470702012-08-08T22:30:28.904+02:002012-08-08T22:30:28.904+02:00Brzmi zachęcająco.
Do tego Twoja recenzja jest dla...Brzmi zachęcająco.<br />Do tego Twoja recenzja jest dla mnie do bólu na czasie, że się tak wyrażę. Taki zbieg okoliczności...<br />Bo sam sobie ostatnio zadaję pytania odnośnie przyjaźni - dokładnie takie, o jakich piszesz. Trudno się przyjaźnić tak samo jak kiedyś, kiedy się ma właśnie rodzinę, pracę i całą resztę tego wszystkiego, czego kiedyś nie było. Nie jest to proste, za to czasem jest bolesne (te trudności znaczy).<br />No i - czy można się zaprzyjaźnić na pewnym etapie życia? Nie wiem, głowy nie dam, ale coś mi się wydaje, że w pewnym wieku, to można co najwyżej dorobić się nowych kumpli. Bo właśnie nie ma czasu i możliwości na takie budowanie przyjaźni, na jakie można było sobie pozwolić kiedyś. I jeśli dzisiejszą przyjaźń budowało się przez dziesięć lat, to w obecnych warunkach musiało by to potrwać ze czterdzieści...<br />Oj, pewnie wyszło chaotycznie, ale jak wspomniałem - trafiłeś z postem w czas i tak mnie naszło na refleksje...<br />pozdrawiamMarcinhttps://www.blogger.com/profile/14066842090893638482noreply@blogger.com