tag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post8149615770887643639..comments2024-03-04T09:12:51.169+01:00Comments on Instrumenty samotności*, czyli recenzje książek długich, krótkich i średnich: ...mam w dupie promocje książekTomekhttp://www.blogger.com/profile/05015302014843144416noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-44900158937623791132016-06-10T23:40:49.010+02:002016-06-10T23:40:49.010+02:00Mnie też nuży pęd za nowościami, nie lubię, nie ch...Mnie też nuży pęd za nowościami, nie lubię, nie chcę, wolę stare. Nowości czasem kupuję ale zazwyczaj czytam, gdy już żaden bloger o nich nie pamięta. A nagrody? Ja lubię, śledzę kilka, czytam noblistów, ale przede wszystkim tych wcześniejszych. Pozdrawiam!Annahttps://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-52350997889589756122016-05-15T11:56:58.913+02:002016-05-15T11:56:58.913+02:00Hm. Ja akurat akcję promocyjną uważam za coś, co p...Hm. Ja akurat akcję promocyjną uważam za coś, co po prostu zwraca moją uwagę na tytuł. Wszelkie okładkowe i nieokładkowe rekomendacje są mi obojętne, choć powyżej pewnego "stężenia" wywołują wewnętrzną załamkę. Ufam własnemu instynktowi i kilku blogerom, o których wiem, że czepiają się wszystkiego w podobnym stopniu jak ja. A ta konkretna akcja brzmi fajnie (choć w sumie o niej nie słyszałam dotąd). Kreatywna reklama to dobra reklama.<br /><br />Jeśli chodzi o samą książkę, to czytałam poprzednią powieść Cabre i choć była niezła, to nie porwała. Ta interesuje mnie jeszcze mniej.<br /><br />Co do nowości... Tak, niektóre blogi stoją nowościami. I mówię teraz o tych rzetelnych w ocenach i nienastawionych na zdobywanie egzemplarzy recenzenckich. Ale raczej wynika to z tego, iż nowości często (ale też nie zawsze) przyciągają więcej czytelników. A jeszcze jeśli dodasz do tego "przedpremierowo", to będzie bosko. Aczkolwiek nie generalizujmy.<br /><br />A jeśli chodzi o nagrody literackie, to traktuję ich laureatów jako przedstawicieli pewnej podgrupy. Nie każda książka może je dostać, nawet jeśli będzie świetna. Noblistów czytam, żeby wiedzieć, z czym to się je. Polskich nagród typu Nike/Gdynia nie tykam, bo dostają je zazwyczaj autorzy, którzy znajdują się na przeciwległym biegunie moich zainteresowań.Między sklejonymi kartkamihttps://www.blogger.com/profile/15786399125663003782noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-38569943555408472682016-05-14T21:56:53.148+02:002016-05-14T21:56:53.148+02:00Miało być "nie wczesniej niż 15 lat temu"...Miało być "nie wczesniej niż 15 lat temu"Morenihttps://www.blogger.com/profile/13208744197252672304noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-71795252962618334812016-05-14T21:55:15.852+02:002016-05-14T21:55:15.852+02:00W sumie t poruszyłeś bardzo ciekawy temat. A właśc...W sumie t poruszyłeś bardzo ciekawy temat. A właściwie poruszyłeś tych tematów kilka...<br /><br />Profesjonalne recenzje. No tak, chętnie bym czytała. Problem w tym, że jeśli ktoś jednak lubi literaturę gatunkową i to taką wydaną wcześniej niż 15 lat temu, to o rzetelną (lub jakąkolwiek nawet) recenzję profesjonalną trudno. I to jest nisza dla recenzentów nieprofesjonalnych, ze wszystkimi pułapkami, o których pisałeś. Bo niestety, alternatywy nie ma.<br /><br />Z drugiej strony, sama byłabym za tym, żeby na okładkach pozostały tylko krótkie zarysy fabuły - to byłoby najuczciwsze. Wszystkie polecanki, porównania do drugiego Iksińskiego itp. tylko zaśmiecają okładkę. I zaciemniają obraz. I nieestetyczne są.<br /><br />Sama ostatnio odkrywam uroki bibliotek. Bo trochę mnie już męczy pogoń za nowościami. Ale ciągle bardzo je lubię - głównie dlatego, że mam świadomość, że pięć lat po premierze nigdzie ich nie kupię (a przynajmniej bez żmudnych poszukiwań i polowań. I z tego powodu też mam sentyment do internetowych gryzoni - bo częściatytułów zainteresowałam się za późno, żeby je znaleźć gdzie indziej). Ale częścią się jaram i czekam z niecierpliwością na premiery, bo zachwyciły mnie opowiadania autora albo to kolejny tom jednego z ulubionych cykli (albo serii. Jestem uzależniona od serii wydawniczych).<br /><br />Morenihttps://www.blogger.com/profile/13208744197252672304noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-29555606995563887402016-05-14T21:43:30.012+02:002016-05-14T21:43:30.012+02:00Ja tam dalej wierzę w blogi. Ale ostrożnie dobiera...Ja tam dalej wierzę w blogi. Ale ostrożnie dobierane. Takich fantastycznych jest na szczęście sporo. Literatura kobieca na przykład ma się dużo gorzej.Magdahttps://www.blogger.com/profile/12436916137674824708noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2732632179151827132.post-58478341658342642852016-05-14T20:56:05.534+02:002016-05-14T20:56:05.534+02:00Fakt, nie przedstawia się to wszystko zbyt wesoło,...Fakt, nie przedstawia się to wszystko zbyt wesoło, ale z drugiej strony zawsze myślę sobie, że jest też wokół nas sporo dobrego. To prawda, że klasyka i nie-nowości nie są szczególnie modne i poważane, a w marketingu książki głupoty jest na tony. Ale mnie tam cieszy, że tę klasykę można przynajmniej bez problemu kupić, że z nowych rzeczy oprócz komercyjnej sieczki wydaje się też rzeczy wartościowe i niszowe, że są cudowne biblioteki (często łapie mnie ostatnio taka wdzięczność, kiedy w którejś jestem, że to taki cudowny dar, móc korzystać z tylu książek za praktycznie darmo), kluby książki, nie mówiąc już po prostu o fajnych ludziach, z którymi można o literaturze pogadać... Mnie to wystarcza :)Sheehttps://www.blogger.com/profile/05913205114198280776noreply@blogger.com