Na czwartej stronie okładki "Rybaka znad Morza Wewnętrznego" przeczytamy krótki biogram Ursuli K. Le Guin podsumowany informacją o tym, że Amerykańska Biblioteka Kongresu nazwała pisarkę Żyjącą Legendą. Może brzmi to pompatycznie, ale nie jestem w stanie sobie wyobrazić innego żyjącego twórcy szeroko rozumianej fantastyki, który by bardziej na to miano zasługiwał. Le Guin to postać pomnikowa i punkt odniesienia dla całych zastępów pisarzy i wielbicieli fantastyki, autorka zarówno kanonicznych tekstów fantasy, jak i klasycznych powieści science fiction.
"Rybak znad Morza Wewnętrznego" to monumentalny zbiór opowiadań, w którym znajdziemy krótsze teksty, które weszły w skład wydanych wcześniej zbiorów – tytułowego oraz "Wszystkich stron świata", "Czterech dróg ku przebaczeniu" i "Urodzin świata". Całą książkę wieńczy krótka powieść "Opowiadanie świata".
![]() |
Fantastyczna okładka, jak zawsze przy zbiorówkach Le Guin. |
"Wszystkie strony świata" zawierają najstarsze teksty Le Guin. Autorka zbiera doświadczenie i choć w części opowiadań w dość konwencjonalny sposób traktuje problemy podejmowane przez literaturę fantastyczną, nie brak tu utworów, które mogą sprawić przyjemną niespodziankę. Taki "Kwiecień w Paryżu" to urocza opowiastka o podróżach w czasie, "Mistrzowie" podejmują problem miejsca nauki w postapokaliptycznym świecie, a "Dziewięć śmierci" to przejmująca wariacja na temat konsekwencji klonowania ludzi.
Część z najwcześniejszych tekstów już „pachnie” tym, co stanie się znakiem rozpoznawczym Le Guin – światy, które buduje, mają niezwykłą, trudną do zdefiniowania aurę. Z jednej strony tworzą ją bliżej nieokreślona dawność, umowna odległa przeszłość i „baśniowość”, która jest typową scenografią większości utworów fantasy. Z drugiej zaś strony czytelnik widzi, że pisarce nie chodzi o odtwarzanie wieków średnich – Le Guin kreuje alternatywną rzeczywistość będącą wynikiem namysłu nad potencjalnymi drogami, którymi mogłaby pójść cywilizacja. Rzecz jasna, pisarka pochyla się przede wszystkim nad konsekwencjami i sposobami życia w takim a nie innym świecie; z biegiem lat namysł ten przerodzi się we wnikliwą refleksję o niemal filozoficznym zabarwieniu, antropologiczną zadumę.
Dodajmy, że w pierwszym ze zbiorów pojawiają się już zapowiedzi najistotniejszych dla Le Guin światów przedstawionych – akcja kilku utworów dzieje się w Ziemiomorzu i w Ekumenie, dwóch przestrzeniach, w których pisarka w przyszłości umieści najważniejsze dla swojej twórczości teksty.
Tytułowy zbiór rozpoczyna się od bardzo istotnego z punktu widzenia rozważań o fantastyce wprowadzenia pióra samej autorki. Le Guin opowiada nie tylko o swoim sposobie pisania, ale przede wszystkim dzielnie odpiera wszelkie zarzuty stawiane literaturze fantastycznej; obala argumenty mówiące o jej eskapizmie, elitaryzmie lub przesadnym czarnowidztwie.
Drugi tom opowiadań również przynosi kilka niezwykłych, zapadających w pamięć opowieści. Krótki "Pierwszy kontakt z Gorgonidami" to satyra, której ostrze skierowane jest przeciwko pysze cywilizacji Zachodu konfrontującej się z innymi kulturami, zaś zaskakujące "Wejście północną ścianą" brzmi niemal jak zaginiony tekst… Terry’ego Pratchetta. "Sen Newtona" to z kolei rasowe science fiction, historia nieudanej ucieczki z pogrążonej w wojennym chaosie Ziemi, opowieść zadająca bardzo mądre pytania o prawdziwą wartość człowieka i miejsce każdego z nas w systemie społecznym. "Kerastion" to opowiadanie z drugiego bieguna twórczości Le Guin – krótka rozprawa o instrumencie muzycznym, którego nie słychać. Ten dość absurdalny punkt wyjścia prowadzi czytelnika w kierunku poważnej antropologicznej refleksji.
Niezaprzeczalnym arcydziełem są "Cztery drogi ku przebaczeniu" – zbiór czterech dłuższych opowiadań, których akcja rozgrywa się w kosmicznej rzeczywistości Ekumeny. Czytamy o niewolniczym społeczeństwie planety Werel i jej kolonii na Yeowe, o buncie i miłości, o płynności prawd i względności wszelkich racji. Le Guin, skupiając się na konkretnych rodzajach relacji (niewolnik i pan, kolonizatorzy i kolonie, kobiety i mężczyźni), tak naprawdę opowiada o starej, dobrej Ziemi, która w drugiej połowie XX wieku cierpi z powodu niezliczonych przypadłości – imperializmu światowych mocarstw, apartheidu, nierówności płci, nietolerancji. Wystrzelone w kosmos ziemskie problemy nabierają wyrazistości, a pisarka przyglądając im się z punktu widzenia odkryć antropologii, zdaje się potwierdzać smutną prawdę – gdziekolwiek we wszechświecie znajdą się istoty podobne do człowieka, tam prędzej czy później ukażą one sobie własne ponure oblicza. Na szczęście autorka od czasu do czasu rozprasza mrok przygnębiających konstatacji i pozwala swoim bohaterom na cieszenie się miłością, intymnością, bliskością.
"Urodziny świata", czwarty zbiór ujęty w "Rybaku…", znów zawiera typowe dla Le Guin problemy. Krążymy wokół takich zagadnień jak seksualność człowieka, pytań dotyczących jego kulturowych i społecznych uwarunkowań oraz ograniczeń, wiary i racjonalizmu. W "Niechcianej miłości" czytamy o czteroosobowych małżeństwach, które zawiera się na planecie O. Wynika z niego, że natura (ludzka) pozostaje taka sama niezależnie od praktykowanych norm kulturowych. „Dawna Muzyka i niewolnica” jest przejmującą historią o zniewoleniu, dumie i odwadze. W tytułowym opowiadaniu zbioru autorka oddaje głos starej kobiecie. Odtwarzając najważniejsze wydarzenia z młodości, wspomina królewską rodzinę, która uwierzyła we własną boskość.
Gdybym musiał komuś udowadniać, że fantastyka nie jest wyłącznie rozrywką dla dużych chłopców marzących o laserowych pistoletach i gwiezdnych potyczkach, podsunąłbym takiej osobie ten właśnie zbiór opowiadań Le Guin. Dzieło to przekonuje, że literatura jako taka ma nie tylko niemal nieskończony potencjał, może tworzyć wyrafinowane i wiarygodne konstrukcje intelektualne, ale również potrafi powiedzieć człowiekowi więcej o prawdziwym świecie niż niejedna „prawdziwa” (realistyczna) książka.
Stendhal napisał kiedyś słynne słowa: „Powieść jest to zwierciadło, które obnosi się po gościńcu”. Pisząc, Le Guin wysyła w przestrzeń kosmiczną dziesiątki zwierciadeł, ale to, co się w nich odbija, zrazu obce i egzotyczne, okazuje się zdumiewająco bliskie i aktualne.
Tekst ten pierwotnie ukazał się na łamach portalu Fantasta.pl, o TU
Tekst ten pierwotnie ukazał się na łamach portalu Fantasta.pl, o TU